Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

UKS Izabelin
UKS Izabelin
Brak danych
AKS Mewa Krubin 2003
AKS Mewa Krubin 2003


Skład rezerwowy

UKS Izabelin
UKS Izabelin
Brak dodanych rezerwowych
AKS Mewa Krubin 2003
AKS Mewa Krubin 2003

Sztab szkoleniowy

UKS Izabelin
UKS Izabelin
Brak zawodników
AKS Mewa Krubin 2003
AKS Mewa Krubin 2003
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Admin admin

Utworzono:

18.04.2016

Na mecz stawiliśmy się w Warszawie, a nie jak pierwotnie zaplanowano w Laskach. Na tym boisku przyszło już nam grać w tej rundzie więc murawę znaliśmy bardzo dobrze. Do meczu przystąpiliśmy w optymalnym ustawieniu. Od pierwszych minut staraliśmy się narzucić swoje tempo i styl gry co od razu zaowocowało bramkami. W ciągu pierwszych pięciu minut zdołaliśmy strzelić trzy gole i spokojniej już dalej realizować przedmeczowe założenia Najpierw dwukrotnie strzelił Nowakowski po akcjach ofensywnych w środkowej strefie boiska. Kolejne dwa trafienia dołożył Grabowski. Najpierw po zagraniu ręką w polu karnych trafił z rzutu karnego. Chwilę później piłkę ustawioną na 25 metrze mocno posłał w stronę bramki a bramkarz rywali niefortunną interwencją wpakował sobie piłkę do bramki. Po dwójkowej akcji na lewej flance autorstwa Milewskiego i Kłosowskiego, ten drugi zaliczył swoje debiutanckie trafienie w tej rundzie. Do przerwy zdobyć gole zdołali jeszcze, dwukrotnie Nowakowski i dwukrotnie Grabowski. Do przerwy wynik brzmiał 0-9.

 

Po wznowieniu gry świetnie spisujący się w poprzednim wygranym meczu Romankiewicz znów popisał się instynktem strzeleckim i po podaniu Nowakowskiego trafił do bramki przeciwników. Niedługo potem swoje premierowe trafienie w klubowych barwach zdobył Mazurkiewicz. Asystował mu Kłosowski. Przywołując zasadę, że dobre uczynki szybko wracają, kilka minut później to Mazurkiewicz podał do Kłosowskiego a ten strzelił swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Fonder, który rozpoczął mecz na środku obrony, na 20 minut przed zakończeniem meczu przesunięty został na szpicę. Na jego gola nie trzeba było długo czekać, bowiem po podaniu Nogajskiego z ostrego kąta, tuż przy słupku umieścił piłkę w siatce. Niedługo potem miał kolejną idealną okazję do podpicia swojego bramkowego kąta. Dwukrotnie wykonywany rzut karny nie dał jednak bramki. Za pierwszym razem w prawdzie trafił jednak zbyt szybko rywale wbiegli w pole karne i sędzia zmuszony był powtórzyć stały fragment gry. Drugi strzał wybronił jednak bramkarz rywali. W końcówce dwa trafienia dołożył jeszcze Kłosowski czym przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości